Hej, 

Chciałam Wam dzisiaj trochę przybliżyć jak to jest pracować w marce odzieżowej i być kobietą, która od zawsze kocha modę i ubrania. Czy to rzeczywiście wymarzona praca, czy rzeczywiście jest tak kolorowo jak się wydaje. 

Zacznijmy od początku. 

Od liceum chciałam pracować w modzie! Zostałam modelką, ale to bardzo szybko przestało mi wystarczać, chciałam dać upust mojej kreatywnej energii i tak stworzyłam NAOKO. Jeździłam na fashion weeki, co tydzień byłam gdzieś na targach, pracowałam na początku z moim chłopakiem, "pożyczając" kawałek domu rodziców i robiąc z niego nasze biuro. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy na powiększenie zespołu i tak już od 2 lat budujemy nasz wspaniały i wymarzony team! 

Obecnie mamy już swoje własne, szalone i zawsze pełne bałaganu biuro, ekstra ekipę i wszystko o czym kiedyś marzyliśmy. A przede wszystkim mamy Was! Codziennie nie możemy się nadziwić ile ludzi odwiedza naszą stronę, ilu z Was wstawia piękne zdjęcia w naszych ubraniach. Kiedy na ulicy mijam kogoś w naszej sukience, bluzie, kurtce ledwo wytrzymuje żeby nie podejść i go nie uściskać. <3

Ale wracając do tematu czy to wymarzona praca i czy naprawdę jest tak kolorowo? Stworzyłam dla Was listę 5 ciekawostek. Expectations vs. Reality.

 

1. Masz tyle ubrań - zazdroszczę Ci! 

Bardzo często słyszę te słowa, czego nie wiecie. Ubrania, które tworzę w NAOKO to dla mnie bardzo poważna sprawa, przed wypuszczeniem kolekcji zżera mnie stres, nie mam przecież pewności, że ubrania będą się Wam podobały, a to właśnie dla Was powstają. 

Dodatkowo przed wyjściem nowości zawsze tworzymy sample, które są krojone ręcznie (nawet nie wiecie ile to godzin spędzamy wtedy na kolanach, ile odcisków mamy na palcach...). Skrojone próby jadą w ekspresowym tempie na szwalnie, gdzie jak najszybciej są zszywane tak aby tylko zobaczyć czy forma się zgadza, czy trzeba ją poprawić. 

I tutaj musicie wiedzieć, że forma w początkowej fazie rzadko kiedy jest idealna i nie wymaga poprawek, a sample które odszywamy zawsze ciężko mi wyrzucić, więc zamiast modeli produkcyjnych zawsze zabieram dla siebie sample, które często nie do końca leżą, są uszyte losowo wybranym kolorem nici lub w ogóle nie są wykończone. :P

Po wejściu nowej kolekcji nie mam w ogóle siły patrzeć na ubrania i najchętniej przez jakiś czas chodziłabym zupełnie bez niczego :D

 

 

2. Znasz tyle modelek i blogerek! 

Rzeczywiście, spotykam modelki, influencerki i blogerki bardzo często. Kocham je wszystkie i traktuje jak przyjaciółki, ale musicie wiedzieć, że mi jako kobiecie, nie jest łatwo wciąż otaczać się pięknymi kobietami. Nie ważne czy mam dobry czy zły dzień muszę pojechać na sesję a tam widzę przpiękną dziewczynę z cudownym makijażem i czasami po prostu żałuje, że tego dnia się nie umalowałam albo że dzień wcześniej zjadłam naprawdę obfity obiad :P

 

3. Tyle podróżujesz!

Podróże to moja druga największa pasja razem z modą. Jestem dozgonnie wdzięczna za możliwość podróżowania w pracy i tutaj naprawdę nic bym nie zmieniła, no może jedynie na więcej podróży. 

Natomiast te podróże, które odbywam przy okazji sesji zdjęciowych to naprawdę nie są wakacje! Nie będę narzekać ale szczerze mówiąc bieganie z walizką rzeczy po plażach, wzniesieniach i miastach, pomaganie przy przebieraniu, szukanie pięknych miejsc do zdjęć i sprawdzanie czy nic się nie odwiązało, odwinęło, poranne i wieczorne prasowanie to naprawdę nie jest wypoczynek :P 

A co do prawdziwych wakacji, w sumie nie mogę nigdy wyjechać na dłużej niż 5/7 dni, a podczas wakacji, codziennie wieczorem sprawdzam dokładnie co się dzieje na mailu, na stronie, w social mediach i piszę maile to kolegów z biura z rzeczami, o których nie można zapomnieć. 

Ps

Mogę biegać z tą walizką od rana do nocy i prasować co dwie godziny jeśli to miałoby sprawić, że będę częściej podróżować, naprawdę! 


4. Jesteś sama dla siebie szefową - nie musisz w ogóle chodzić do pracy.

Hahahahahaha, to jest moje ulubione zdanie, które słyszę prawie codziennie. Do pracy chodzę gdy mam gorączkę, katar, kaszel, złamaną rękę, mam dobry humor, zły humor właściwie nie ma dnia kiedy nie jestem w pracy. Nie muszę być w biurze żeby pracować to fakt, ale i tak codziennie przychodzę bo uwielbiam nasz zespół i tą kreatywną atmosferę. Szefowanie samemu sobie jest bardzo trudne i nadal się tego uczę. Często do późnych godzin nocnych nie mogę się wyrwać z myśli o firmie, bardzo się przejmuję wszystkim co się dzieje a do tego nikt nie gratuluje mi moich sukcesów bo sama siebie po ramieniu raczej nie poklepuję. Największą nagrodą są Wasze pozytywne komentarze i zdjęcia, które dodajecie w naszych ubraniach <3 Często mam problem ze zbalansowaniem życia prywatnego, dni wolnych od pracy. Moja przyjaciółka się śmieje, że kiedy jej dzieci o mnie pytają odpowiedź jest zawsze taka sama- ciocia jest w pracy. 

Ale musicie wiedzieć, że nie zamieniłabym mojej pracy na żadną inną, a NAOKO to moje "dziecko", które kocham z całego serca <3 

5. To idealna praca dla kobiety!

Hmmm, tak, zgadzam się, ale muszę dodać, że dla silnej kobiety! I nie chodzi tylko o siłę psychiczną bo tą powinna mieć każda z nas ale o siłę fizyczną. Przeniosłam w NAOKO nieskończoną ilość belek materiału, rozłożyłąm i żłożyłam setki razy stoisko, wnosiłam pudła z ubraniami po schodach w Pałacu Kultury, otwierałam sklepy, do których wszystkie meble musieliśmy wnieść sami (meble też wcześniej samo zrobiliśmy), remontowałam nasze biuro - malowałam ściany, kładłam panele, składałam biurka. Mówię Wam, męska pomoc zawsze się przyda! :P

Podsumowując jest to moja wymarzona praca, którą kocham ogromnie, która przynosi mi wiele satysfakcji i uśmiechu. Nigdy nie zamieniłabym jej na inną. Nie żyję natomiast w bajce, ale sama wybrałam taką drogę. <3

07 07, 10:30:00 AM — Marketing Naoko